Kto by pomyślał że najtrudniejszym klientem zamawiającym boxa będzie własny mąż ;) Chciał boxa dla firmy, z którą od lat współpracuje. Tak po prostu miły gest na koniec roku.
Tylko co ma być w środku, pewne było tylko logo firmy. Ale w boxie to troszkę za mało.
Szklane fiolki wypełniłam tabletkami oraz "krwią" ;) w końcu to firma zajmująca się badaniami a jak badania to krew (przynajmniej dla mnie). Do tego dołożyłam kilka "chemicznych" tekturek Fabryki Weny. I nieskromnie powiem jestem zadowolona, zamawiający również ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz