W czasie spaceru nad Odrą znalazłam cudnie zardzewiały kawałek siatki. Oczywiście musiałam go zabrać do domu i tak natchniona rdzą, pomediowałam sobie ;)
Przygotowałam sklejkowy szyld od Fabryki Weny z wykorzystaniem fabrykowych tekturek, odlewów, metali i cudnych małych rezystorów wylutowanych przez Synka. Wisienką na torcie jest zdjęcie postaci, które fajnie mi się wpasowało do tego projektu.
I jak zawsze miałam dużo frajdy. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz