ale póki co musi mi wystarczyć śnieg, który spadł na adwentowy komin dla mojego synka.
W tym roku powstał tylko taki jeden kalendarz z małym opóźnieniem, (ale jednego dnia było dużo zaglądania), na życzenie miał być w tradycyjnych kolorach, wypełniony niespodziankami.
Nie ukrywam że wyzwaniem było już jego złożenie a co dopiero ozdobienie :) Ale prezentuje się cudnie, cały błyszczy brokatem i sztucznym śniegiem a synek codziennie zagląda do nowej szufladki.
Kalendarz kupiony w SnipArt, papiery do Galeria Papieru i różne tekturki Craft Moly, Wycinanka, Fabryka Weny taka kompilacja.
Pracę zgłaszam na wyzwanie w Fabryce Weny :
oraz w CraftMoly:
Wspaniały! Przeszłaś samą siebie :)
OdpowiedzUsuńCudowny! Ja się w tym roku nie zebrałam... ;)
OdpowiedzUsuńWOW! Jestem pod wrażeniem :) Piękny, piękny :)
OdpowiedzUsuńSwietny! W kształcie i dekoracjach jest bardzo oryginalny ☺
OdpowiedzUsuńmarzy mi się taki kalendarz w pudełek po zapałkach ... może w przyszłym roku - zapisze sobie do inspiracji ;)
OdpowiedzUsuńJaki fajowy! Naprawdę super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i dziękuję za udział w wyzwaniu Crafty Moly.